Łobodziński drugi w Dubaju

Jak przystało na Mistrza Świata i 6-cio krotnego zdobywcę Pucharu Świata nie był zadowolony z 2go miejsca. Piotr Łobodziński przyzwyczaił nas do wygrywania do tego stopnia, iż każde miejsce na schodach inne niż pierwsze, lekko dziwi. Licząc od roku 2016 nasz lekkoatleta miał w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich iście kosmiczną passę. Na 8 biegów nie przegrał ani razu. Ale jak to się mówi, kiedyś musi być ten pierwszy raz.

R E K L A M A


Reprezentant LŁKS 'Prefbet Śniadowo" Łomża zajął w sobotnim biegu Almas Tower Run drugie miejsce ulegając o 2 sekundy młodemu biegaczowi z Malezji. Zawodnicy mieli do pokonania 64 piętra. Rekord trasy należy do naszego towerrunnera i wynosi 7 minut i 45 sekund. W sobotę Łobodziński pobiegł 8:01, czyli delikatnie słabiej co wykorzystał Wai Ching Soh zatrzymując zegar na 7:59. Drugie miejsce to nie porażka, ale nie dla łomżyńskiego biegacza. Po biegu nie krył rozgoryczenia:

"Jestem bardzo wkurzony, gdyż wiem, że popełniłem kilka błędów i pomimo nie idealnej formy powinienem to wygrać jak to czyniłem 4-krotnie w poprzednich edycjach. To nie jest tak, że nie wiem co się stało. Moja forma jest porównywalna z poprzednimi latami na początku lutego. Po prostu ja pobiegłem lekko słabiej a Malezyjczyk wykorzystał maksymalnie swą obecnie wysoką dyspozycję. No nic sezon się dopiero zaczyna i trzeba się będzie odkuć."

Najbliższy start na schodach w kalendarzu Łobodzińskiego to Wieża Eifla w Paryżu 11 marca.